Przepraszam za małe opoźnienia w "grafiku", ale czasami tak bywa że doba jest za krótka jak się ma dużo zaplanowanych spraw...
Dzień zaczęłam wcześnie rano jak zwykle, uszykowałam się, włączyłam kamerkę było otwieranie niespodzianek, a były takie spójrzcie...
Od Madzi był koszyczek, w kalendarzu Adalbert's Tea herbata zielona o smaku cytryny, w kalendarzu Douglas kula do kąpieli. Natomiast w kalendarzu Isana maseczka w płachcie.
Później praca, w pracy spokojnie płynął czas, ale między czasie dostałam przesyłkę od mojego przyjaciela z Gorzowa i jego mamy...
Byłam totalnie zaskoczona, ale niespodzianka tyle wspaniałości. Dziękuję bardzo Tomkowi i mamie z całego serca.
Po pracy pojechałam wysłać paczkę i po małe zakupy, po powrocie zjadłam, zajęłam się kilkoma rzeczami a czas szybko zleciał i już było dużo za późno, żeby siadać do komputera i pisać post.
Dlatego dzisiaj nadrabiam zaległości wczorajsze.
A tymczasem życzę Wam dobrego wieczorku i spokojnej nocki :-)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz