sobota, 16 stycznia 2016

Związek partnerski,niepełnosprawność i akceptacja

Dziś poruszę wątek kontaktów damsko-męskich niepełnosprawnych ze sprawnymi i podejście tych osób wzajemnie jeśli chodzi o związki partnerskie.
Zacznę od tego, że mężczyźni sprawni (w większości) w kobiecie niepełnosprawnej nie widzą kobiecości, a już nie wspomnę partnerki do związku. I tak samo jest, że kobiety sprawne w mężczyźnie niepełnosprawnym nie widzą mężczyzny, a jedynie "biednego chorego" chłopaka lub kumpla.
Zdarzają się jednak wyjątki gdzie istnieją związki niepełnosprawnego z pełnosprawną osobą, ale się rozpadają, gdyż nie ma wyrozumiałości ze strony osoby sprawnej lub osoba niepełnosprawna nie do końca czuje się swobodnie w takim związku. Ale bywa i tak, że związek tego typu trwa i układa się wszystko dobrze, choć tak jak napisałam wcześniej jest to baaardzo rzadko-może raz na tysiąc!
I ponownie nasuwa się pytanie dlaczego osoby sprawne płci przeciwnej nie widzą w nas niepełnosprawnych kobiety/mężczyzny a tylko jedynie nasze jednostki chorobowe bądź sprzęt ortopedyczny dzięki, któremu możemy funkcjonować?
Tak jak napisałam wcześniej w poście "Niepełnosprawność, Sprawność i szczera znajomość", że osoby niepełnosprawne się niczym nie różnią od ludzi sprawnych oprócz tego, że poruszają się na wózku, przy pomocy balkonika, czy kul!!!
Potrafimy być romantyczni, odpowiedzialni, zaradni, spontaniczni, i kochamy też tak samo!
Jesteśmy może jeszcze bardziej oddani i czuli dla swojego partnera/partnerki, ponieważ potrafimy docenić wnętrze człowieka, a nie tylko wizerunek zewnętrzny i fizyczność. Pozwoliłam sobie tak napisać, bo jeśli sprawne osoby nie chcą się wiązać z osobami niepełnosprawnymi, to wynika to z tego że patrzą powierzchownie nie chcąc poznać osoby (jej/jego charakteru, sposobu bycia) a po co? "najlepiej" skreślić taką osobę "na starcie"!!!
Pamiętajmy!!!, że uroda kiedyś minie, a charakter zostaje, to tak apropo patrzenia na człowieka powierzchownie...
Najprawdopodobniej osoby zdrowe boją się, że będą musieli być odpowiedzialni za ewentualną partnerkę/partnera niepełnosprawnego, bądź że osoby z dysfunkcjami nie mogą uprawiać seksu (sama wiele razy miałam zadane pytanie, a Ty możesz uprawiać seks?), albo kwestia także tego że kobieta np.na wózku nie sprawdzi się w obowiązkach domowych typu gotowanie, pranie, sprzątanie, czy zajmowanie się dzieckiem itp. Jeśli są rzeczywiście takie obawy, to są bezpodstawne i są kompletną bzdurą! Osobiście znam wiele osób niepełnosprawnych gdzie doskonale radzą sobie z obowiązkami życia codziennego, jeszcze może lepiej niż niektóre osoby sprawne!
A jeśli się są osoby, które wymagają opieki drugiej osoby (większej lub mniejszej), to przecież liczy się człowiek i jego dusza i każdy ma prawo do miłości.
Jakiś czas temu byłam dla kogoś (dla mnie bliskiego) wszystkim tym czego w danym momencie potrzebował, bo niepełnosprawność " zabrała" prawie całkowicie jego samodzielność.
Wiążąc się nie patrzyłam na tą osobę przez pryzmat jego niepełnosprawności, bo mimo wszystko jest normalnym człowiekiem i zasługuje na szczęście jak każdy.