piątek, 7 lipca 2017

Telemarketing-ciężki kawałek chleba???

Moi Drodzy dzisiejszy post będzie o Telemarketingu, a dokładniej o stanowisku pracy "Telemarketer".
Każdy z Was i ja także jesteśmy uprzedzeni do jakichkolwiek ofert, zaproszeń itp.propozycji telefonicznych. Jest to zrozumiałe ponieważ w dzisiejszych czasach jesteśmy tym wręcz "zasypywani".Powiem Wam szczerze i otwarcie, że ja jak odbierałam telefon tego typu to od razu odpowiadałam " nie dziękuję do widzenia" i się rozłączałam.
Ale teraz mam troszkę już inne podejście, a dlaczego? zaraz Wam wyjaśnię. Jakiś czas temu dostałam telefon z pracy od swojej Pani przełożonej czy nie zastąpiłabym jedną osobę w firmie na dwa tygodnie dzwonić do firm i zapraszać na spotkanie. Z tego względu że szanuję swoją pracę zgodziłam się bez wahania. W związku z tym przeszłam szkolenie, dostałam wszystkie wytyczne no i od poniedziałku miałam zaczynać dzwonić. Powiem Wam że jak wykonałam pierwszy telefon to serce " waliło mi jak młot" strasznie się denerwowałam, ręce mi się pociły, głos mi drżał. Ale między jednym telefonem a drugim w duchu siebie sama wspierałam " Aśka spokojnie przecież to jest Twoja praca musisz wykonać ją jak najlepiej potrafisz" Z każdym wykonanym połączeniem telefonicznym stawałam się pewniejsza siebie.
A ludzi reakcja jest przeróżna jedni grzecznie dziękują, drudzy po usłyszeniu jednego zdania rozłączają się bez słowa, a jeszcze inni są niegrzeczni i nawet nie dają szansy powiedzenia
" Do widzenia". Niektórzy ludzie do których dzwoniłam/dzwonię myślą, że to są jakieś bzdurne dzwonienie, ponieważ jedna pani mi odpowiedziała któregoś dnia " ale proszę panią ja jestem w pracy" a ja jej na to odpowiedziałam "proszę panią ale ja również jestem w pracy".
Nawet nie wiecie Moi Drodzy jak reakcja drugiego człowieka ma wpływ na dalszą pracę w danym dniu takiego Telemarketera... Powiem Wam tak.... po wykonaniu 20-go któregoś tam telefonu do osoby negatywnie reagującej to już ma się dość wszystkiego a jak na 40-tą którąś tam rozmowę usłyszy się choć " dziękuję nie jestem zainteresowana, do widzenia Pani" to się lepiej na sercu robi i ma się choć troszkę werwy do dalszego dzwonienia.
Już tydzień pracy za mną na tym stanowisku i po tygodniu zauważyłam, że już się mocno nie stresuję liczba koniecznych dziennych połączeń mnie już tak mocno nie męczy jak na początku, więc nie jest źle ;-) Jeszcze tydzień i mam nadzieję, że wrócę na swoje stanowisko pracy.
Zawsze staram się  z każdej sytuacji wyciągać pozytywne plusy, więc z pracy Telemarketera moje pozytywne wnioski są takie, że stanę się pewniejsza w rozmowach telefonicznych i pozyskam dzięki temu nowe doświadczenie zawodowe.
Moi Drodzy mam do Was taką cichutką prośbę " na uszko" każdego z Was: " Jak zadzwonią do Was z Telemarketingu, to nie rozłączajcie rozmowy bez słowa, po prostu grzecznie podziękujcie" Dlaczego zwracam się z taką prośba? dlatego że tak naprawdę te osoby, które wykonują te telefony muszą się wbrew pozorom ciężko napracować. Uwierzcie mi że to nie jest 10-20 telefonów to jest dużo dużo więcej i każda choćby grzecznościowa odpowiedź " dziękuję nie jestem zainteresowana, do widzenia" jest w tym dniu potrzebna na " wagę złota".
Pomyślmy sobie tak:" że ta osoba która jest na stanowisku Telemarketera ciężko pracuje jak każda inna osoba, że może nie ma możliwości zatrudnienia w inny sposób". A "druga strona medalu" to żadna praca nie hańbi tak?
Wiem, że takie dzwonienie telemarketingu jest denerwujące, ale zachowanie się grzecznie w stosunku do drugiego człowieka nic nie kosztuje. A wręcz może sprawić, że dalsza praca takiej osoby w danym dniu będzie przyjemniejsza. Nie traktujmy tych ludzi jak " natrętne muchy", bo to jest naprawdę ciężka praca wymagająca cierpliwości, samozaparcia, odwagi, wytrwałości i jeszcze raz odwagi!!! Nikt z Nas nie wie jak wygląda życie tej osoby po drugiej stronie słuchawki, okażmy temu człowiekowi trochę więcej zrozumienia....
Moi drodzy napisałam ten post, żeby " przedstawić" Wam Telemarketing z drugiej strony niekoniecznie w "ciemnych barwach", aczkolwiek nie jest to łatwa praca ale też wiele uczy ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie i proszę Was bardzo przemyślcie sobie to co napisałam!!!