niedziela, 25 października 2015

Strach to tylko wytwór naszej wyobraźni-Moja operacja!

W dniu 19.10.2015r. odbyła się moja operacja nóg w jednej z klinik w Poznaniu.
 Pomimo tego że chciałam mieć tą operację, bo wiedziałam, że jest niezbędna i że w bardzo dużym stopniu ułatwi moje funkcjonowanie. Kilka dni przed operacją miałam duży stres, tłumaczyłam sobie codziennie-"dasz radę, jesteś silna, przecież chcesz mieć tą operację".
Nadszedł ten ważny dzień, miałam do pokonania 130km do Poznania. W drodze miałam tysiące myśli w głowie..."łapał" mnie coraz większy stres, a ja z całych sił starałam się "odpychać" negatywne myśli. Miałam mieszane uczucia Z każdym kilometrem cieszyłam się, że już za kilka godzin będę miała operację po której będę miała "nowe"/lepsze nogi. A z drugiej strony stres narastał.
Po przybyciu do kliniki i przyjęciu na oddział ja nadal "walczyłam" ze strachem, ponieważ chciałam go pokonać za wszelką cenę! Przecież wiedziałam, że to wszystko jest dla mojego dobra...
Gdy po 10 rano przyszedł po mnie Pan anestezjolog, żeby zabrać mnie na blok operacyjny pokonałam mój strach. Na sali operacyjnej mówiłam sobie, że wszystko wytrzymam, że dam radę, że to zależy od mojego nastawienia jak zniosę przygotowania do operacji (typu wkłucie wenflona, znieczulenie w kręgosłup itp).
Wszystko zniosłam dzielnie, nawet łezka w oczku mi się nie zakręciła, bo wiedziałam że po operacji będzie tylko lepiej!
Może to dziwnie zabrzmi, ale na sali operacyjnej byłam obsłużona jak księżniczka. Gdy byłam znieczulana w kręgosłup Pani pielęgniarka trzymała mnie za rękę inne Panie później przykrywały mnie kocem dały mi poduszkę pod głowę Pan anestezjolog bardzo sympatyczny, spokojny, uśmiechnięty rozmawiał ze mną. Dało się wyczuć, że nie podchodzi do swojej pracy z rutyną, a z sercem do pacjenta.
Oprócz znieczulenia w kręgosłup miałam podaną narkozę i gdy się obudziłam po operacji byłam szczęśliwa, że dałam radę kolejny raz, że teraz będę miała nowe nogi i zarazem "nowe życie"!!!
Siła jest w naszym wnętrzu ja to wiem!!! Wystarczy sobie zaufać i pozytywnie myśleć.
Wiadomo stres jest zawsze ale to od nas zależy czy pozwolimy jemu zawładnąć nami!
 Jestem obecnie już w domku i z dnia na dzień jest ciut lepiej z czego się bardzo cieszę. Będę dalej walczyć o siebie i swoją sprawność i nic nie stanie mi na przeszkodzie!!!
Zawsze musimy pamiętać, że w bardzo dużym stopniu nasze myślenie ma wpływ na przebieg danych sytuacji. A strach tworzy się przez nasze niepoprawne myślenie!!!!