piątek, 23 grudnia 2022

Dwudziesty Drugi vlogmas "na kółkach"- komu w drogę, temu czas... :-)

                                Witam w dwudziestym drugim poście vlogmasowym :-)
Obudziłam się z myślą, że dziś powrót do domku.
Po śniadanku jeszcze zostało parę rzeczy dopakować i w drogę...Za oknem szaro-buro ale temperatura na plusie, także nie będzie ślisko więc spoko :-)
W kalendarzach miałam takie prezenciki...
                          
Pierwszy raz widzę taką fajną i mega przydatną rzecz, a mianowicie czepko-maseczka do włosów.
Jestem jej bardzo ciekawa, dziękuję Asiu :-* Miałyście może ten produkt? dajcie proszę znać.
Natomiast dzisiejsza czekoladka jest o smaku słonego karmelu.
Nie lubię pożegnań, ale cóż takie życie...muszę to jakoś przeżyć, niestety!
Wychodzę ze szpitala zupełnie inna, lepsza,"bogatsza" o wiele cennych informacji, wskazówek.
Poznałam wspaniałych ludzi i nauczyłam się reagować odpowiednio do zaistniałych sytuacji...
Teraz będę musiała zaklimatyzować się w swoim własnym domku, no napewno nie będzie łatwo...
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo zdrówka!


                                                         

 

 

Dwudziesty pierwszy vlogmas "na kółkach" :-)

                              Dobry wieczorek w dwudziestym pierwszym poście vlogmasowym :-)
Pobudka jak zawsze o 5:50, powiem Wam że coraz ciężej  mi wychodzić z pod ciepłej kołderki.
We Wrocławiu już ani śladu po śniegu, a szkoda bo warstwa puszystego śnieżku jednak robi magiczny i świąteczny klimat.
Pochwalę się jeszcze co miałam w moich kalendarzach...           

    
Maseczka do twarzy, której jeszcze nie miałam także chętnie przetestuję. A w kalendarzu  Lindt była czekoladka o smaku truskawkowym. Bardzo fajny jest ten kalendarz z czekoladkami, warty uwagi chociażby w przyszłym roku.
Dziś miałam terapię u Doktor Ani 1,5 godziny i efekt był WOW! moje nogi były luźne jak nigdy dotąd, spastyka zupełnie "wyłączona" byłam w szoku :-) Przyszedł mój szpitalny fizjoterapeuta i był równie mile zaskoczony jak ja z Doktor Anią. Dziękuję ślicznie Pani Aniu :-*
Rozmowa z Panem Bartkiem także bardzo pozytywna, zresztą jak zawsze, dziękuję Panie Bartku za wszystkie rady i wskazówki tak dla mnie cennych...
Odwiedziła  mnie dziś Karolina koleżanka, którą poznałam w szpitalu. Kochana ale mi zrobiłaś niespodziankę, miło było z Tobą porozmawiać i spędzić czas :-*
Dziś początek pakowania i "zielona noc" a jutro po śniadanku w drogę i do domciu po tak długim czasie...
Zmykam Moi Drodzy i już niebawem melduję się z następnym vlogmasem, papa :-)

Dwudziesty vlogmas "na kółkach" :-)

                                              Hejka w dwudziestym poście vlogmasowym :-)
Na zdjęciu oprócz mojej osoby widzicie skrzata Teodora, którego kupiłam  dla mojej Celinki,Darka i Kacperka.
Dziś od rana spastyczność mnie zżera, ale dam radę zawsze się znajdzie sposób...
Dwudzieste niespodzianki, to sama słodycz...
Batonik Knoppers i czekoladka o smaku ciasteczka pieguska, to super bo będzie do kawki ;-)
Dzionek pozytywny, aktywny i zaliczony do udanego :-)
Poniżej wstawiłam Wam fotkę gwiazdy, jaką się nauczyłam robić na zajęciach u zdolnej Pani Pauliny.
Do zrobienia takiej pięknej ozdoby potrzebne jest 7 torebek śniadaniowych, klej, sznurek i nożyczki.
Wbrew pozorom szybciutko się robi tą gwiazdkę.
A dzisiaj na terapii u Pani Paulinki robiłam drugi lampion-domek, tylko dużo mniejszy niż poprzedni
Te domki wyglądają jak z piernika, są rewelacyjne i super się prezentują
                                                     
W tym tygodniu to już można powiedzieć takie podsumowanie mojego leczenia i pobytu, ponieważ zbliżam się do wypisu coraz większymi krokami... Coraz więcej osób wychodzi do domciu i jest troszkę smutno, bo człowiek się przyzwyczaja. Ale cóż takie życie, na niektóre rzeczy  nie mamy wpływu niestety...
Powiem Wam szczerze, że przy tak długim pobycie w szpitalu człowiek zmienia pogląd na wiele rzeczy, a także zmieniają się priorytety. Troszkę obawiam się powrotu do domu, ponieważ na oddziale żyję tak jakby "pod takim kloszem" tutaj codzienność mija zupełnie inaczej niż poza szpitalem. 
Ale dam radę, dlatego że wystarczy zmienić myślenie i to działa ;-)
Do następnego pościku Dziubdziusie i dobrej nocy Wam życzę :-*





























 

Dziewiętnasty vlogmas "na kółkach" :-)

                                     Witam w dziewiętnastym poście vlogmasowym :-)
Poniedziałek z nowymi działaniami i z nową energią!
Nowy tydzień bez studentów, a szkoda bo miałam swoich ulubionych przyszłych fizjoterapeutów (tak już Wam w innych postach pisałam) Zuzę, Olę, Gorana i Mateusza, których serdecznie pozdrawiam :-)
W kalendarzach odkryłam fajne prezenty na dziś, spójrzcie jakie...

               To co Tygryski lubią najbardziej czyli maseczka pielęgnacyjna do twarzy i smaczniusie czekoladki :-)
Spało mi się tak jakoś pusto bez Pani Ewy, a jednak przyzwyczajenie robi swoje...
Mati dotrzymuje mi towarzystwa przy posiłkach, żeby mi było raźniej za co serdecznie dziękuję ;-)
Dzisiejszy dzionek bardzo aktywny, miły z małą niespodzianką...o której Wam zaraz napiszę.
A póki co pokażę Wam moją " brygadę na parapecie za moim łóżkiem :-)
                                                     
Byłam u Pani Paulinki na terapii zajęciowej gdzie robiłam fantastyczny lampion w kształcie domku
Pozdrawiam serdecznie Naszą kochaną Panią Paulinkę i przesyła buziaki :-*
                                Po jakimś czasie po zajęciach u Pani Pauliny odwiedziła mnie moja Celinka mama Kacperka, a poźniej zadzwoniła moja druga Celinka z pytaniem czy może mnie odwiedzić. Moja radość była wielka, bo dawno się nie widziałyśmy...Posiedziałyśmy, porozmawiałyśmy jak za dawnych, dobrych czasów, wypiłyśmy herbatkę i bardzo miło minął Nam czas...

                               Razem na sali byłyśmy dwa tygodnie, ale bardzo się zżyłyśmy ze sobą, możemy godzinami gawędzić i wypić hekto litry herbaty :-) Dziękuję Celinko za pamięć i wsparcie, doceniam z całego serduszka :-*
Święta zbliżają się już potężnymi susami, ja tu sobie siedzę "jak u Pana Boga za piecem" a u Was przygotowania już pełną parą co? Napiszcie co tam działacie...
                            Milusiego wieczorku i pozytywizmu Wam życzę Dziubki , papa :-)                    

                                      







                



Osiemnasty vlogmas "na kółkach" :-)

                                           Dobry wieczór w osiemnastym poście vlogmasowym :-)
Niedziela to zawsze perspektywa dłuższego poleżenia w łóżeczku choćby godzinkę to zawsze coś :-)
Dziś Pani Ewa z którą dzielę salę szpitalną wychodzi do domu i jak to mówią "będę sama na włościach" haha :-) Po obiadku planuję wyjechać na powietrze, pocieszyć się choć ociupinkę "wolnością", posuszować na śniegu i pokręcić piruety ;-) Każda aktywność jest mile widziana!
Pod 18-stką ukrywały się dzisiaj takie oto skarby..   
   
Jedne z moich ulubionych ciasteczek maślane Petitki i cudowne mleczne serduszka, będzie totalne życia, a co ;-)
Niedzielka minęła miło, spokojnie i radośnie...a za oknem we Wrocławiu śnieżnie i bajecznie, czas ucieka nieubłagalnie szybko i jutro już poniedziałeczek z nowy działaniami i planami bez studentów.
Szkoda, bo miałam swoich ulubionych przyszłych fizjoterapeutów (jak już Wam pisałam w poprzednich postach) Zuzę, Olę, Gorana i Mateusza których pozdrawiam bardzo serdecznie!
Tak śnieżnie i bajecznie się z Wami żegnam ale niebawem do Was wrócę z nowym vlogmasem i nowymi przemyśleniami... Buziaki-Słodziaki, papa :-)
                                                                        

Siedemnasty vlogmas "na kółkach" :-)

 


Dobry wieczór w siedemnastym poście vlogmasowym :-)
Sobota również na oddziale pracowita, pobudka 5:50, śniadanko i rehabilitacja, co prawda krócej ale jest aktywnie. A później luz blues i można spędzać czas "po swojemu...Ja dziś mam plany ambitne i przyjemne....a jakie niech pozostanie słodką tajemnicą ;-)
Kalendarze miały dla mnie niespodzianeczki bardzo fajne jak zawsze...
       
To co tygryski lubią najbardziej, czyli peeling do twarzy firmy "Lirene" i smakowita czekoladka o smaku słonego karmelu. Jak mi wystarczy czasu to zrobię sobie peeling, bo moja cera zrobiła się okrutnie kapryśna przy zmianie wody.
Za oknem magicznie i śnieżnie, wybieram się na spacerek w tym zimowym klimacie, zaczerpnąć świeżego powietrza odrobinkę :-) Zawsze inaczej wtedy funkcjonuje organizm, płuca dotlenione, głowa przewietrzona i myśli poukładane...tak żeby Panu Bartkowi przekazać jasno i konkretnie sprawy do omówienia.
Pozdrawiam serdecznie Pana Bartka i mam nadzieję do zobaczenia niebawem :-)
Święta tuż, tuż a ja jakoś odsuwam tą myśl od siebie, bo nie wiem czy będą rodzinne... Ale magię świąteczną uwielbiam, a Wy?
Pomalutku kończę, życząc Wam spokojnego wieczorku i pozytywnych snów :-)
Do następnego wpisu, pozdrowionka!