czwartek, 19 grudnia 2019

Dziewiętnasty vlogmasowy post "na kółkach"

Dobry wieczór w dziewiętnastym vlogmasie :-)
Przepraszam, że przychodzę tak późno, ale tak jakoś wyszło.
Od rana "przywitało" mnie słonko za oknem i po śniadanku pojechałam autkiem po zakupy.

W drodze powrotnej miałam zafundowaną dawkę stresu od mojej Megany, ponieważ jak odpaliłam moją rakietę numer 3, to usłyszałam jakieś stukanie pod maską. Do domciu miałam jakieś 3 km do pokonania i cały czas prosiłam w duchu moje niesforne autko, żeby szczęśliwie dowiozło mnie na moje osiedle. No i tak też było-dojechałam cała i zdrowa, ale zmartwiona tym co dolega mojej bryce ;-/. Gdy tylko dotarłam do mieszkania to wykonałam telefon do mechanika i jestem umówiona na jutro na godzinę 9:00, żeby zajrzał do mojej Meganki. Mam nadzieję, że to nic poważnego....
Wspominałam Wam w którymś z vlogmasów, że mój kalendarz z Balea dotarł do mnie uszkodzony i w związku z tym zaczyna się już kompletnie rozwalać. Kosmetyki się pomieszały-masakra na kółkach :-). Dlatego też nie wiem czy dzisiejszy produkt był przypisany na dzisiejsze okienko czy inne... A wyciągnęłam z dziewiętnastego okienka produkt, zobaczcie....

                                                                             
Jest to płyn miceralny, bezzapachowy, pojemność 20 ml. Przydatny kosmetyk zwłaszcza patrząc na pojemność dobry do podróży (zajmujący mało miejsca).

Poza ładną pogodą, i przygodą podczas powrotu  do domciu, to nic konkretnego się u mnie nie działo. A co tam dla Was " przyniósł" czwartek?
Zmykam się pluskać, a Wam moi Mili życzę spokojnej nocki, to do juterka (mam nadzieję, że napiszę wcześniej niż dzisiaj). Trzymajcie kciuki za moje autko jutro;-)

papa :-)