poniedziałek, 29 lutego 2016

"Dzień dobry" Wrocław :-))))

Puk puk... to znowu ja ;-) Wróciłam z mojej wyprawy do Wrocławia i dziś chcę się z Wami podzielić moimi wrażeniami....
26.02. o godz. 11:58 miałam pociąg-intercity, więc pół godziny wcześniej pojechałam na dworzec. Panowie ochroniarze z dworca już tam na mnie czekali, po czym pomogli dostać mi się na odpowiedni peron gdzie cały czas dotrzymywali mi towarzystwa, aż do przyjazdu pociągu.Gdy przyjechał pociąg wyszła obsługa pociągu, żeby pomóc mi dostać się do środka.
Byłam totalnie zaskoczona, ponieważ Pani konduktor wprowadziła mnie do wagonu, gdzie były specjalne miejsca dla osób na wózkach. Przypięła mnie pasami i spytała czy w czymś mi jeszcze pomóc. W czasie podróży przychodziła i pytała czy czegoś mi nie potrzeba, ale także miałam koło siebie przycisk w razie jakbym potrzebowała czegokolwiek
Cały wagon był dla niepełnosprawnych z windą (dwa miejsca dla wózków, 4 siedzenia dla osób towarzyszących, telewizor i toaleta). Gdy dotarliśmy na dworzec główny- Wrocław Pani konduktor przyszła wzięła mnie i poczekałyśmy na Panów ochroniarzy dworca, którzy mnie odebrali i pomogli dojechać we wskazane przeze mnie miejsce.
Byłam obsłużona rewelacyjnie, komfort jazdy super-bez żadnego stresu.
Pierwsze co zrobiłam po przyjeździe do Wrocławia pojechałam do "Pachnącego Domku", żeby spotkać się z moją znajomą która tam sprzedaje i żeby pooglądać i powąchać te cudne świeczki i mydełka. Siedziałam oglądałam i wąchałam  wszystkie nowości, piłyśmy kawkę i rozmawiałyśmy z Anią (moją znajomą). Zakupiłam woski zapachowe i świeczkę.
Resztę piątku spędziłam z moją koleżanką Magdą i jej rodzinką, było super! W sobotę spotkałam się z moim Aniołem Irenką i Zbyszkiem gdzie spędziliśmy razem fantastycznie cały dzień. Wieczór sobotni spędziłam z Magdą i jej rodzinką-świętowałyśmy moje i jej urodzinki.
Niedziela również była sympatyczna,siedziałyśmy rozmawiałyśmy przy kawce. No i trzeba było się później zbierać na pociąg. Madzia mnie odprowadziła na dworzec, gdzie już na mnie czekali Panowie z obsługi dworca żeby mi pomóc bezpiecznie dotrzeć na peron i wsiąść do pociągu.
          

Podróż powrotna przebiegła również miło sympatycznie i komfortowo. Pan kierownik pociągu przyszedł mi także troszkę dotrzymać towarzystwa, później pomógł mi się przygotować do wysiadania. 
Moje urodziny i weekend we moim ukochanym Wrocławiu spędziłam ekstra, dzięki moim bliskim znajomym. Wróciłam cała szczęśliwa z nową energią i siłą by stawić czoło codzienności.
Jakieś trzy godziny po powrocie do domku moja znajoma Pani Ewa zadzwoniła do mnie czy już jestem w domu i przyszła do mnie z niespodzianką.... Zobaczcie sami jaką....
Wzruszyłam się i popłynęły łezki z moich oczu z radości, że Pani Ewa pamiętała, przyszła i chciała żebym miała tort na urodziny. Spędziłyśmy miły wieczór siedząc, rozmawiając przy herbatce i pysznym torciku :-)


Jestem ogromnie szczęśliwa, że mam przy sobie ludzi, którzy o mnie pamiętają-to jest bezcenny skarb!!!

Pozdrawiam Was moi Drodzy i do następnego pościku ;-) Papatki!