piątek, 29 czerwca 2018

Ciężki powrót do codzienności ;-)


Witajcie Moi Drodzy, tydzień temu w nocy wróciłam z nad morza do domu.
Tak szczerze to ciężko mi wrócić do codziennych obowiązków ;-) Jakoś te morze mnie " rozmarzyło ;-) ...................


                                                                                                   


Ale cóż... jak to się mówi " wszystko co dobre szybko się kończy"-niestety! Za rok jak będzie taka możliwość, to też będę chciała pojechać do Sarbinowa bo na prawdę warto!. Zjazdy na plażę są rewelacyjne i fantastyczna promenada wzdłuż morza to jest to!!! Samodzielnie mogłam pojechać na plażę i korzystać z dobrodziejstw natury i jodu w powietrzu :-)



             
                                         

Bardzo ważne jest to żeby wyjechać na odpoczynek od codzienności, zmienić otoczenie (choć na troszkę), jak ja to mówię " naładować akumulatorki" po jesieni i zimie ;-). Ja swoje "akumulatorki" naładowałam dobrą energią poprzez aktywność. Pogoda mi sprzyjała w codziennych spacerach i przejażdżkach, a także w leniuchowaniu na plaży ;-)



Dla mnie aktywność jest ogromnie ważna, bardzo nie lubię siedzenia bezczynnie w domu, ponieważ taki tryb życia mnie przytłacza. Dlatego każdy dzień staram się jak najbardziej wykorzystać i nacieszyć się każdą chwilą.
W Sarbinowie starałam się " zapisać" w swoim sercu jak najwięcej widoków, sytuacji, myśli, emocji, żeby jak najdłużej mogły "zostać ze mną ;-) Jestem osobą sentymentalną i wrażliwą więc tak już mam...
Ostatni dzień był deszczowy i wietrzny brrrr! ale i w taki dzień byłam na plaży, a później jeszcze na promenadzie żeby  " pożegnać się" z morzem.



          



Cieszę się że byłam w tak fantastycznym miejscu gdzie poznałam fajnych ciekawych ludzi z empatią i radosnym usposobieniem.
Tym morskim akcentem na razie się z Wami żegnam i do następnego postu, papatki :-)
                                                                                         

piątek, 15 czerwca 2018

Są miejsca gdzie chce się być i ponownie wracać...

Moi Drodzy jestem  pełna radości i werwy życiowej, ponieważ jestem w miejscu które kocham.
Uwielbiam morze, jest to magiczne miejsce gdzie czas się "zatrzymuje". Godzinami mogę na plaży siedzieć i upajać się pięknym widokiem morza.
Dotarłam tutaj pociągiem z przesiadką, w sumie moja podróż trwała 12 godzin, ale dałam radę.
Najważniejsze jest dla mnie to, że dojechałam na miejsce cała i zdrowa! ;-) Rehabilitacja i morze to jest to!!! Poznałam fajnych ludzi, który są pełni empatii i zrozumienia. Pomimo problemów życiowych tutaj człowiek człowiekowi okaże serce, uśmiechnie się, porozmawia. Tutaj jeżdzę na długie wycieczki wózkiem (dwa dni  temu z kilkoma osobami wybraliśmy się 4 km do miejscowości Chłopy). Tutaj codziennie jestem na maksa aktywna! Jeżdżę promenadą tuż koło morza po dwa kilometry, jest także wspaniały zjazd na plażę dla osób na wózkach :-) 



                                                                               

                                               
                                              
      Na wieczorkach tanecznych każdy tańczy bez względu na to czy ktoś jest na wózku czy też nie.Wczoraj na takim właśnie wieczorku znajomy, poprosił mnie do tańca i bardzo dobrze nam się tańczyło ;-)


A co jest zastanawiające???, to to,że osoby sprawne miały dużo mniej chęci i werwy do tańca niż my osoby poruszające się na wózkach.
Ale było super!

                                 Moi Drodzy pozdrawiam Was serdecznie z Sarbinowa