niedziela, 7 lutego 2016

Anioły istnieją, co prawda nie mają skrzydeł... :-)

"Anioły żyją w wśród nas, nie mają skrzydeł ale zawsze są gotowi nieść pomoc potrzebującym...."
Kochani już nie raz w swoim życiu spotkałam dobrych ludzi, którzy mi podali tak zwaną"pomocną dłoń". Ludzie, którzy pomogli bezinteresownie, a ja dzięki im pomocy mogę lepiej funkcjonować,  rehabilitować się, bądź ułatwi mi rozwiązanie jakiegoś problemu/zmartwienia...
Czasem potrzeba tak niewiele by drugiemu człowiekowi pomóc w jakikolwiek sposób, czasem wystarczy słowo wsparcia, wykonać jakiś drobny gest w kierunku drugiej osoby.
W życiu są sytuacje różne, ale gdy się ma obok siebie osoby na które możemy liczyć, to nawet "najstraszniejsza burza" jest drobnostką tak na prawdę.
Często wypicie razem kawy, spotkanie, rozmowa, czy powiedzenie komuś tak spontanicznie "dobrze, że jesteś" , czy być z kimś w smutnych chwilach by pomilczeć razem, to jest bardzo cenne!.
W innym przypadku nie potrzeba słów, wystarczy wziąść kogoś za rękę pogłaskać, przytulić, to jest tak niewiele a może pomóc.
Kochani ja mam swoich Aniołów którzy mi pomogli bądź pomagają więcej lub mniej, ale są przy mnie pamiętają a  ja pamiętam o nich i bardzo im dziękuję za pomoc!!!. Będę im wdzięczna do końca swoich dni :-)
Staram się też pamiętać i pomagać innym w miarę możliwości, to jest szczęście gdy sprawia się radość drugiemu człowiekowi.
Ja mam tak gdy ktoś z moich bliskich znajomych potrzebuję mnie, to ja potrafię zmienić momentalnie swoje plany, by pomóc tej osobie bo zdaję sobie sprawę jakie to ważne.
Gdy byłam we Wrocławiu w szpitalu na rehabilitacji (1,5 miesiąca) ponad rok temu. Zżyłam się z paroma osobami z którymi spędzałam regularnie czas. Ja wychodziłam do domu o parę dni wcześniej niż moje znajome. W ten dzień co wyjeżdżałam do domu rano po przebudzeniu spojrzałam na moją szafkę przy łóżku a tam leżało zdjęcie moich znajomych  z którymi się tak zżyłam i upominek (który z sentymentem noszę do dzisiaj). Gdy to wszystko zobaczyłam to się popłakałam ze wzruszenia, że pamiętały, że były ze mną przez tyle dni i że muszę się z nimi rozstać. Z jedną z tych osób nadal utrzymuję regularny kontakt i bardzo sobie cenię tą osobę Jest jednym z moich  Aniołów jak ja to mówię jest moim "balsamem dla duszy".
Moi Drodzy! My też możemy być "Aniołami tylko" wystarczy otworzyć swe serca.
"Fajnie jest otrzymywać ale największa radość jest dawać coś od siebie".
Pamiętajmy, że są na świecie dobrzy ludzie, którym nie jest obojętny nasz los...
Ja dziękuję swoim Aniołom jeszcze raz za pomoc i że są nadal przy mnie, a ja będę zawsze przy nich oddana całym sercem :-)
Kochani napiszcie w komentarzach o swoich "Aniołach", bo na pewno każdy z was ma takiego swojego " Anioła".