poniedziałek, 25 lipca 2022

Jak to dobrze wracać do miejsca, które daje szczęście....


                                                                          Hejka:-)
Przychodzę do Was z opóźnionym postem wakacyjnym. Przyznam szczerze, że w tym roku wszystko było jakieś inne...Począwszy od tego, że trzy dni po przyjeździe do Sarbinowa rozchorowałam się i tak te gorsze samopoczucie towarzyszyło mi do końca pobytu. Zażywałam leki, które nie bardzo pomagały, ale o tym to później ;-).... 
Pobyt był super jak zawsze zresztą, bo jak już wiecie ja kocham Sarbinowo (to jest moje miejsce na ziemi). Pogoda w tym roku nie rozpieszczała za bardzo...Przez trzy tygodnie było baaardzo różnie, ale przeważnie chłodno (zobaczycie zaraz na zdjęciach).
                                                    Spotkałam w tym roku znajome, które parę lat temu poznałam właśnie w Sarbinowie na turnusie.
Pozdrawiam Panią Izę z Kasią, Bogusię, Anię jej mamę i  wujka. Poznałam również nowe osoby z którymi fajnie spędziłam czas. Pomimo mojego nie do końca dobrego samopoczucia w miarę możliwości byłam aktywna, z czego się ogromnie cieszę :-) 
                               Przede wszystkim odpoczęłam od codzienności, byłam bardziej aktywna i to jest dla mnie najważniejsze ;-) Wiele mijająch mnie osób gdy wracałam z plaży pytali się mnie dlaczego Pani nie jeździ na wózku elektrycznym? A ja odpowiadałam, że ja wolę przemieszczać na aktywnym wózku, ponieważ lubię się ruszać i jest to dla mnie fajne. Wtedy te osoby dalej uparcie mi wpierały, że po co się męczę, po czym ja z uśmiechem na twarzy odpowiadałam, że to mnie nie męczy tak jak im się to wydaje. Napisałam Wam o tym, żeby pokazać jaka jest świadomość niektórych ludzi i jak na siłę chcą uszczęśliwiać innych ;-/
Miałam także masaże u fizjoterapeuty Kuby, którego serdecznie pozdrawiam.
W tym roku był to trzy tygodniowy pobyt jak "na huśtawce". Czułam się bardzo różnie i nie do końca mogłam cieszyć się wszystkim co przynosiły kolejne dni. Ale morze rekompensowało mi szalenie dużo. 
Miałam sporo czasu na przemyślenia, pobycia z własnymi myślami i to było cenne takie wyluzowanie się w klimacie, który się uwielbia :-)                                      
                                Byłam oczywiście na pysznych gofrach, smacznej rybce z frytkami,oraz fantastycznej mrożonej kawce. Odwiedziłam (jak co roku)miejscowość Chłopy, która posiada swą "duszę rybacką"... 
 Jedynie czego mi brakowało, to położenia się na plaży na piasku, ale mam nadzieję "odbiję" sobie to w przyszłym roku, oczywiście jak zdrowie pozwoli ;-)
Chcę tylko dodać, że trzy tygodnie minęły jak "jeden dzień", a szkoda! Choć starałam się łapać chwile "garściami" i zapisywać w sercu. No i zostały oczywiście zdjęcia, które Wam tutaj zamieściłam i jest ich jeszcze więcej ;-) Wstawiam fotografię nie po to żeby się lansować (jak to kiedyś jedna osoba mi napisała pod postem na fanpagu bloga) tylko wstawiam po to, żeby się z Wami podzielić chwilami, które spędziłam. Niektórzy ludzie są naprawdę złośliwi i nie potrafią znieść, że ktoś jest szczęśliwy. Ale to już ich problem ;-)            
                      
 
Po powrocie z wakacji poszłam do lekarza, bo jeszcze nie czułam się dobrze, dostałam antybiotyk i inne lekarstwa, skierowanie na zdjęcie płuc które wyszło dobre i wszystko już teraz jest ok z moim zdrowiem.
Wiecie jakiego powiedzenia nie lubię? Wszystko co dobre szybko się kończy, a zawsze to słyszę gdy pobyt w Sarbinowie dobiega końca. Wcale tak nie uważam, ponieważ za rok ponownie tam wrócę, bo zostawiłam swoje wspomnienia, moje wrażenia i myśli....
             
Życzę Wam Moi Drodzy miłych wakacji, pięknej pogody i nie zapomnianych wrażeń, oraz oczywiście zdrowia i naładowania "akumulatorków". 
               
  Trzymajcie się w zdrowiu i do następnego postu, pozdrawiam serdecznie.
Jak tutaj już trafiłeś/ trafiłaś, to zostaw choć krótki komentarz-będzie mi bardzo miło :-)