piątek, 26 czerwca 2015

W małej istotce prawdziwa kobieta....


                                                         

            

Gdy miałam 7 lat bawiłam się z siostrą i jej koleżankami w "ciotki". One ubierały buty mamy na szpilkach, nosiły torebki. Ja poruszając się wtedy na kolanach kombinowałam jakby tu też założyć buty na obcasie czy torebkę jak one i żeby torebka nie ciągnęła mi się po ziemi jak założę ją na szyję.
Znalazłam wyjście... mamy szpilki założyłam sobie na dłonie, a torebce ucięłam pasek, zszyłam i założyłam na szyję:) I takim to sposobem też miałam obcasy i torebkę jak moja siostra.
Mijały lata a ja nadal marzyłam by założyć szpilki. Z powodu niepełnosprawności i dużego napięcia mieśni w nogach było to niby niemożliwe! Ale mimo wszystko ja sobie obiecałam, że przyjdzie taki dzień, że ja buty ortopedyczne zamienię
(choć raz na jakiś czas) na buty na obcasie ;)
Kobieta niepełnosprawna też ma swój seksapil....Także ma potrzebę ubrać się kobieco, zalotnie czy czasem wyzywająco. Szpilki,  sukienki, krótkie spódniczki, body koronkowe, pończochy, bądź stringi to też "świat" kobiety niepełnosprawnej.
Wrócę jeszcze do tematu mojej obietnicy noszenia butów na obcasie. Otóż gdy zostałam szczęśliwą matką chrzestną mojej ukochanej siostrzenicy Sandrusi powiedziałam sobie w duchu, że na komunię Św. chrześniaczki muszę mieć buty na obcasie. 
Przecież matka chrzestna nie będzie w eleganckiej sukience i butach ortopedycznych O NIE! To nie w moim stylu...
Pewnego popołudnia byłam z koleżanką na zakupach w centrum handlowym i weszłyśmy do sklepu obuwniczego. Podczas oglądania obuwia moim oczom ukazały się buty na obcasie, które od razu mi się bardzo spodobały. Natychmiast pomyślałam " nadszedł czas kupienia butów i nauki", bo komunia Sandrusi się zbliża. Wyjechałam ze sklepu z butami na obcasach w reklamówce- cała uradowana :)
Powiem Wam nauka zakładania i noszenia moich wymarzonych obcasów nie była łatwa, ale od zakupu butów minęło 5 miesięcy i już coraz szybciej idzie mi zakładanie. 
Komunia chrześniaczki za dwa lata także spokojnie moje nogi przyzwyczają się do tego rodzaju buta, bo jak na razie po dłuższym noszeniu bolą mnie stopy.
Kochani nie rezygnujcie ze swoich pragnień i marzeń! Tylko wytrwała walka, determinacja i upór nas samych powodują, że rzeczy NIE możliwe stają się możliwe!!!